Porto Vromi

Drugiego dnia postanowiliśmy odwiedzić oglądną wcześniej w internecie zatoczkę Porto Vromi

Zebraliśmy się do wyjazdu wcześnie rano. Po drodze mijaliśmy uśpione jeszcze miasteczko Kalamaki. Minęliśmy wypożyczalnię samochodów, zostawiliśmy po prawej stronie drogę na lotnisko i pojechaliśmy przez miejscowości Litakhia w kierunku położonego w górach Agios Leon.

Po drodze zatrzymaliśmy w rozległej tawernie z doskonałem punktem widokowym na całą zatokę Laganas.

Na zdjęciu po lewej półwysep Vasilikos a w prawym górnym rogu wyspa Pelouzo. Na zdjęciu po prawej widok na wschodnie wybrzeże wyspy.

Minęliśmy miejscowość Agios Leon a potem Echo chora z najstarszą oliwką na wyspie i skręciliśmy w stronę Porto Vromi. Zjazd jest bardzo stromy ale droga w miarę szeroka. Radzę zjeżdżać na niskim biegu i nie nadużywać hamulców. Nasze były trochę nadpalone na dojeździe.

Po kilkunastu minutach naszym oczom ukazała się przepiękna zatoczka z fantastycznym błekitem morza. To było to czego szukaliśmy.

Popływaliśmy trochę przy plaży i zakupiliśmy bilety na rejs jachtem motorowym do Zotoki Wraku (15 EUR za osobę, małe dzieci za darmo). Na zdjęciu po prawej "Delfini"- biała z niebieskim pokładem łódka, którą popłyniemy

Przed wyprawą posililiśmy się w małym barze przy plaży. Jedzonko niezbyt rewelacyjne - hotdog, kanapka itp. Pozostały czas spędziliśmy na kąpieli i obserwowaniu przypływających do zatoki łódek.

Jedną z nich przywieziono pewnego Holendra, który jak się okazało miał płynąć z nami do Zatoki Waraku. To ten na zdjęciu po lewej.

Zapakowaliśmy nasze rzeczy na pokład gdzie siedziało już 5 innych osób i czekaliśmy na odcumowanie :) cd. w rozdziale Zatoka wraku